Sztuka

Tablet graficzny Wacom one

Tablet graficzny Wacom one

Hej Wam! 😀

Czuję się tutaj taka nowa, że aż dziwnie mi tak po prostu pisać, ale przyzwyczaję się- mam tylko nadzieję, że dosyć szybko. Wszędzie już napisałam, że będzie to blog o sztuce (w dużej mierze), więc pomyślałam, że na pierwszy rzut w nowej odsłonie pójdzie rzecz dzięki której odłam sztuki może powstawać. Dzisiaj będzie o tablecie graficznym, cudzie który pokochałam cztery lata temu.

W Liceum Plastycznym w Gronowie Górnym byłam na specjalizacji techniki graficzne. Były one zarówno manualne jak i komputerowe. Przez długi czas nie znosiłam wszystkiego co trzeba było wykonać na komputerze, bo były to zazwyczaj jakieś piktogramy, pouczające plakaty i tego typu rzeczy, ale z biegiem lat o wiele lepiej było mi zrobić jakiś plakat w komputerze niż na przykład w linorycie. Jak to człowiek się zmienia! 😀 Mieliśmy bardzo dobrze wyposażone pracownie i tak o to przez cztery lata mogłam używać wysokiej jakości tabletów graficznych do tworzenia swoich prac. Tablet ten (nie pamiętam firmy) był dosyć duży, miał dziwny plastikowy bardzo gruby rysik, który wiecznie się wyładowywał i możliwość sterowania z tabletu całą pracą, więc nie miał jedynie funkcji rysowania. W momencie kiedy nie był rozładowany był naprawdę fajną opcją- czymś zupełnie nowym i ciekawym. Oczywiście po kilku latach oglądania tego samego narzędzia nie był już niczym nadzwyczajnym. Przywykłam. Jednak odchodząc ze szkoły uznałam, że przydałoby mi się takie cacko w domu. Miałam blokadę w postaci ceny- nie jest to tania rzecz- oraz bałam się, że jeśli przyoszczędzę, to okaże się, że kupiłam coś co nadaje się jedynie na śmietnik. Szukałam, szperałam, pytałam, znalazłam coś w banalnie niskiej cenie i okazało się, że ma same dobre opinie, więc postanowiłam wypróbować. Wypróbowałam i dzisiaj się z Wami podzielę moimi przemyśleniami na ten temat 🙂

Zdecydowałam się na tablet graficzny firmy Wacom. Cena z przesyłką nie przekraczała dwustu złotych i na samym początku troszkę mnie to zaniepokoiło, ale po zgłębieniu się we wszystkie szczegóły i znalezieniu informacji o rozmiarze sprzętu byłam spokojna. Jest naprawdę mały. Jego wymiary to 15×22 cm i już na wstępie o tym powiem, bo wiele osób widząc go mówi: „o jej, mały jak zabawka”. Rzeczywiście nie jest ogromny, ale traktuję to jako jego największy plus. Nie jestem osobą, która siedzi zawsze w jednym miejscu. Lubię być mobilna, bo często pracuję w trasie, zabrzmiało poważnie, ale to tylko duże słowa, w praktyce to wygląda trochę inaczej ^^ Jednak duży komputer (który mam nadzieję niedługo zmienić na coś lżejszego i cieńszego), ogromny i ciężki aparat z obiektywami często mi to uniemożliwia, a niestety są to rzeczy niezbędne. Gdybym dodała sobie do tego jeszcze wielki tablet, to jestem przekonana, że musiałabym go zawsze zostawiać w domu. A tak mogę go z powodzeniem brać wszędzie i dzięki temu podczas mojego ostatniego pobytu w Krynicy Morskiej zrobiłam kilka fajnych grafik. No dobra, o rozmiarze już wystarczająco- teraz wykonanie. Cały tablet ma matową powłokę i wydaje się nierysująca. Z tyłu posiada cztery małe podkładki, które stabilnie trzymają sprzęt na podłożu, a poza tym sprawiają, że dolna część nie ma prawa się porysować. W Internecie znalazłam również informację, że kabel, którym podłączamy tablet do laptopa jest zbyt krótki. Dla mnie jest wystarczający, ale myślę, że ludziom chodziło o podpinanie go do komputera, wtedy rzeczywiście może nie być zbyt komfortowo, ale przecież istnieją przedłużające kable 😉 No i kwestia dla mnie najważniejsza- rysik. Mam porównanie ze szkolnym bardzo niewygodnym, grubym, śliskim i plastikowym rysikiem i z całą pewnością mogę powiedzieć, że ten z Wacom powala go na łopatki! Ma prostą konstrukcję, nie jest wyprofilowany, ale dzięki dobremu materiałowi, z którego został wykonany bardzo dobrze można trzymać go w dłoni. Mi jednak trochę zajęło zanim przywykłam do nienaciskania podłużnego przycisku znajdującego się na nim. Nie jest również na baterie, więc oszczędza to kłopot z jego ładowaniem. Analizowałam go, używałam, patrzyłam na wszystkie szczegóły i znalazłam tylko jeden minus- kolor spodu. Żarówiasty zielono-żółty, którego nie mogę przeboleć. Skradło moje serce pięknym, organicznym pudełkiem, a w środku zaserwowało mi takie szaleństwo. No nic, pewnie bym się na to wkurzała bardziej, gdyby nie działał tak jakbym chciała, a działa wyśmienicie i za każdym razem kiedy go używam czuję mega radość! ♥

Jeszcze tak w gwoli ścisłości- tablet graficzny w moim wykonaniu jest wykorzystywany typowo graficznie, bez żadnego (totalnie żadnego) wykorzystania rysunku. Tę dziedzinę odpuściłam sobie w zgodzie z sobą w kwietniu tego roku i zamierzam nigdy do niej nie wracać. Dla mnie ważna była możliwość własnoręcznego pisma przenoszonego od razu do photoshopa, a nie używania do tego jeszcze skanera, bo nie byłam zadowolona z efektów. Czasami używam również go do podkręcenia jakiegoś zdjęcia kilkoma ruchami „z łapy” no i oczywiście do robienia logo dla różnych rzeczy. Jestem pewna, że nie wykorzystuję go w stu procentach, ale nie taki był zamysł kupowania go. Nawet jeśli będę używać go kilka razy na rok, to wiem, że i tak było warto. Swój egzemplarz kupiłam na Allegro i sprawdziłam, że nadal można go tam dostać, tak więc polecam 🙂

Tablet graficzny Wacom one

Tablet graficzny Wacom one

Buziaki! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *