Muzyka

Organek- koncert Mjazzga!

Hejka! 🙂
Dni lecą jak opętane i całkowicie nie wiem, gdzie podział się czas, który oddzielał mnie od matury. Nagle został już tylko tydzień. Nawet nie! W czwartek wieczorem będę już po polskim- podstawie i rozszerzeniu. Ciężko mi się oswoić z tą wiadomością, tym bardziej, że w momencie, kiedy człowiek uczy się więcej rozumie jak niewiele umie. Na nic własne wojny w głowie i przekonywanie siebie, że przecież zdawałam każdą maturę próbną, do której przystępowałam, a te podobno są trudniejsze. Eh, obawiam się najbardziej tego, że trafi się jakaś lektura z gwiazdką, jak np. „Lalka”, którą czytałam kilka lat temu, ale która zupełnie nie weszła mi do głowy… a miałam takie piękne wydanie od wydawnictwa MG, nawet Wam o tym pisałam TUTAJ  . Z utęsknieniem poszukuję w pamięci tych dni, kiedy słyszałam od ludzi, że to jedna z najlepszych lektur w dziejach szkoły każdego ucznia. Ja, jak i moi znajomi na pewno tego nie doświadczyliśmy. I tak z pięknych opowiadań o dobrej lekturze „Lalka” przerodziła się w moją zmorę. Czas przestać się jej bać i zacząć przypominać i wzbraniać się od błędów kardynalnych. Pocieszam się jednak tym, że ta lektura była już chyba rok temu. Nie mogą dawać jej co roku! 😀 Już z dwojga złego wolałabym tą „Bogurodzicę”^^. Tak sobie właśnie myślę, że pewnie będziecie odbiorcami moich emocji po każdym dniu matur, ale mam nadzieję, że przyda Wam się to na kolejne lata… lub wspomni dawne czasu 😉 Jednak dzisiaj nie o maturze! Halo, dajmy trwać jeszcze temu błogiemu tygodniowi. Dzisiaj o koncercie i to nie byle jakim…
Ostatnimi czasy rzadko zdarza mi się poderwać do tańca podczas koncertu w Mjazzdze. Wypada wspomnieć, że ostatnio jestem tam bardzo rzadko, ale to dlatego, że nic mnie już tam nie pociąga. Chyba nigdy nie chodziło o samo miejsce, a o ludzi, których tam spotykałam. Sami starsi, dorośli, poważni ludzie…. i nagle pojawiło się tam więcej moich znajomych, Ci poważni ludzie okazali się mniej poważni ode mnie i bardzo denerwujący. To wszystko skumulowało się do tego, że niegdyś odwiedzane przede mnie miejsce przynajmniej raz w tygodniu urosło do rangi najrzadziej odwiedzanych przeze mnie w całym Elblągu. Seria koncertów, po których żal mi było artystów, którym przytrafiła się tak pechowa publiczność sprawiła, że nie podchodzę już do listy wywieszonych koncertów z tak wielkim entuzjazmem… w sumie nie podchodzę do nich z żadnych entuzjazmem. Nie podchodzę do nich wcale.
Tym razem miało być tak samo. Koncerty Organka zawsze wymykały mi się z rąk. Raz nawet miałam już w domu bilet, który dostałam na święta, ale w ten sam dzień wypadł mi wyjazd do Pawła i koncert wymieniłam na Łąki łan (najlepszy koncert w moim życiu! Nie żałuję niczego!). Później doszły mnie słuchy, że przyjeżdża z nową płytą, ale bilety rozeszły się zbyt szybko. Zainteresowanie było tak duże, że postanowili zrobić dwa koncerty… ale na ten drugi również brakło jakiegokolwiek miejsca. Odpuściłam. Niepotrzebnie, przecież istnieją zwroty 😉 No i po długiej drodze i walce okazało się, że dzisiaj- miesiąc po swoich dwudziestych urodzinach tak a propos- mogłam uczestniczyć w koncercie człowieka, którego uwielbiam słuchać od dnia premiery jego debiutanckiej płyty. Było fenomenalnie!♥
Tak wielka energia! Niesamowita muzyka. Idealny głos. Nie umiem wyrazić swojej opinii na temat „pogawędek” z widownią. Na pewno nie toleruje tych samych tekstów na każdym koncercie, ale czy przeszkadza mi, gdy ktoś tylko dziękuje za oklaski? Chyba nie, skoro mój wielki autorytet i muzyczny guru robi to na każdym koncercie. Jednak jeśli ktoś nie gada głupot, mówi konkretnie do osób z konkretnego miasta, to jest to świetne! Organek rozkochał w sobie mjazzgowiczów. Roztańczył i uspokoił. Zrobił tak wiele w ponad godzinę, że wystarczy mi przynajmniej na kilka tygodni… a ja wciąż na nowo mogę zauważać jego twórczość i słuchać jej bez nudów w domu. Był to pierwszy koncert podczas którego zapomniałam totalnie wszystkich słów piosenek! Melodia była tak szybka, wszystko toczyło się jakimś swoim rytmem i niedośpiewanymi końcówkami, ale i tak było pięknie!♥
Mój brat tysiąc razy powtarzał mi, że to będzie dobry czas, że wreszcie mam się zdecydować. Jak dobrze, że to się wreszcie wydarzyło! Polecam Wam serdecznie. W aktualnej trasie koncertowej na liście jest niestety tylko jeden koncert DZISIAJ… ale przecież spróbować możecie później, albo w wakacje. Wakacyjne festiwale w całej Polsce, ah- jak ja na Was czekam ♥

 

Testuje nową pomadkę! 😀
Buziaki! ;*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *