Fotografia

prezenty fotograficzne

 

Hejka! 🙂
Bardzo długo chciałam napisać tego rodzaju post, ale potrzebowałam czasu na znalezienie odpowiednich materiałów. Ostatnie tygodnie czekałam na wszystkie paczki, które tempem ślimaka zbliżały się do mojego domu. Na szczęście już wszystko jest i dzisiaj przychodzę do Was z postem, w którym podam rewelacyjne i bardzo dobre jakościowo (!) pomysły na prezenty fotograficznej… bez standardowego wsadzenia zdjęcia do ramki i obdarowania nią kogoś. Dzisiaj będzie inaczej i mam nadzieję, że komuś otworzę okno możliwości wydruków cyfrowych troszkę szerzej.
Parę lat temu naprawdę fantastycznym prezentem było dostać od kogoś zdjęcie w ramce, ale z bólem serca zauważam, że ludzie nie widzą upływającego czasu i tego… że niektóre prezenty są już po prostu przestarzałe. Oczywiście, liczy się gest. Liczy się serce. Jednak jeśli mamy możliwości, jeśli mamy fundusze i co najważniejsze- jeśli mamy odrobinę więcej czasu i chęci możemy zrobić coś o wiele ciekawszego, co zainteresuje osobę obdarowaną.
Dzisiaj chcę Wam przedstawić kilka rodzajów fotografii, które urzekły moje serce. Zachwyciły mnie swoją awangardowością jak i (co najważniejsze) fantastyczną jakością. Nie ma nic gorszego niż zdjęcie, które w komputerze wygląda lepiej niż na papierze! Jeśli wywoływaniem zajmują się ludzie z pasją, to uwierzcie, że wersja, którą możecie dotknąć rękami zawsze, ale to totalnie zawsze nabierze niesamowitej jakości, kolorów i oczywiście charakteru. Wiem to po swoich zdjęciach. Kiedy zachwycam się ich wyglądem na laptopie później mam wielkie WOW po otworzeniu paczek.

1. album na zdjęcia

 

Zapomnijmy raz na zawsze o tych przebrzydłych albumach z plastikową folią na dwa zdjęcia przedzielone okropnym kawałkiem papieru na komentarz. Nie jest to ani ładne, ani estetyczne. Kilka lat temu pozbyłam się wszystkich tego typu gadżetów fotograficznych ze swojej kolekcji na rzecz dużej, drewnianej, starej skrzyni. Jestem bardzo zadowolona z tego efektu i chociaż czasami przykro mi, kiedy muszę znaleźć konkretne zdjęcie, to mimo wszystko nigdy już nie zrezygnuje z takiego odbioru zdjęć. Uwielbiam dotykać każde osobno i nawet kiedy gniotą się i rwą… to potrzebuje tej bliskości z nimi 🙂 Jednakże posiadam w tej skrzyni jeden mój grzech- album o którym wspomniałam wyżej, ale to tylko dlatego, że są tam zdjęcia z kliszy, z mojego pierwszego roku życia i nie chciałabym ich kiedykolwiek zniszczyć… a poza tym- najzwyczajniej w świecie przyzwyczaiłam się do dziecięcej okładki i niebieskiego koloru przed zobaczeniem zdjęć. Pomijając jednak ten jeden element znaleźć u mnie można również zabrane z domu Dziadka stare albumy na wklejane zdjęcia. Stary pergamin i czarne karty- klasa!♥ Jeden z nim mam wypełniony czarno-białymi starymi zdjęciami moich rodziców, inny ostatnio wykorzystałam do swojego dyplomowego, fotograficznego portfolio- ale spokojnie. Mam jeszcze kilka w zapasie. Myślę, że własnoręczne zrobienie albumy jest czymś cudownym. Własnoręczne karteczki, ususzone kwiaty, liście, papierki po ulubionych lizakach, czy perfumowane kartki mogą stworzyć nieziemski klimat. Wydaje mi się, że każdy będzie zadowolony z widoki tak wielkiego serca przelanego na papier! 🙂
Jeśli natomiast wolicie coś bardziej nowoczesnego, ale mimo wszystko w dobrej jakości polecam Wam już opisywany przeze mnie Fotoalbum od www.printu.pl na który macie 44% zniżki po wejściu w TEN link. Czarna okładka jest totalnie minimalistyczna i muszę przyznać, że bardzo niefotogeniczna (zawsze mam z nią problem jeśli chodzi o zrobienie jej zdjęcia na tego bloga), ale w realu wygląda niesamowicie estetycznie i gustownie. Trochę w środku możecie zobaczyć ją TUTAJ. Świetnej jakości wydruku w dużym formacie. Piękna pamiątka 🙂
2. aparaty fotograficzne

 

Jeśli już wspomniałam o tym gdzie można trzymać wywołane przez nas zdjęcia, to nie sposób nie napisać o tym czym te zdjęcia wykonać. Wiem, że aparaty w telefonach są coraz lepsze. Kiedy ja zaczęłam bawić się swoim nowym nabytkiem myślałam, że już nic lepszego nie może być. Nie dość, że znośna jakość, to jeszcze zawsze jest pod ręką… no i ta przednia kamerka. Wiem, jak wiele ludzi nabiera się na tą złudną łatwość, ale nie dajmy się zwieść. Profesjonalny, czy półprofesjonalny aparat zawsze powali każdy telefon na łopatki.
Wychowałam się w takim domu, że było to dla mnie naturalnym, że w każdym zakątku mojego mieszkania miałam szansę znaleźć jakiś stary aparat na kliszę. Mam ich naprawdę bardzo dużo (również dzięki hojności moich znajomych), jednak ostatnio dowiedziałam się, że nie wszyscy tak mają… a posiadanie aparatu analogowego to świetna sprawa! Nie dość, że wygląda bardzo dobrze w każdej przestrzeni domu- czy to w kuchni, czy na przedpokoju, w toalecie, salonie i sypialni, to jeszcze pozwoli nam odkryć niesamowite możliwości analogowej fotografii! Nawet jeśli chcemy komuś kupić aparat jedynie do ozdoby, warto zapoznać się z tym, czy jest sprawny…skąd mamy wiedzieć, czy osoba obdarowana patrząc codziennie na aparat nie poczuje chęci fotografowania? 🙂 Aparaty w internecie są naprawdę niedrogie, ale polecam poszukać również gdzieś po rodzinie. Można znaleźć naprawdę dobre perełki 😀
Nieziemskim pomysłem jest również polaroid, który teoretycznie wraca do łask, ale jak zauważyłam nie w takiej formie! 🙂 Także dla ludzi ultrahipsterskich polaroid 1000 to idealna opcja! Jest naprawdę bardzo poręczny i niesamowicie vintage’owy! ;D kosztuję stówkę, a radości jest z nim co nie miara. Nie dość, że to kolejny aparat, który można posiadać jedynie za wygląd, to na dodatek istnieje naprawdę wiele ofert, gdzie urządzenie nadal bardzo dobrze działa. Z moim było trochę problemu, ale dało się go naprawić w warunkach domowych. Radości z wyskakujących zdjęć jest co nie miara 😀 Obszerniej o moich odczuciach do tego aparatu możecie poczytać TUTAJ
Najbardziej przydatnym i nowoczesnym aparatem jest oczywiście mój biały Sony Alpha NEX-3N, który sprawdza się w totalnie każdej sytuacji. Każdy mój znajomy, który ma z nim styczność już na wstępie jest w nim zakochany. Nie dość, że robi genialne zdjęcia, ma również wmontowany ruchomy ekran dzięki czemu możemy z łatwością robić selfie- a nasze pokolenie przecież nie może żyć (ja również się do tego przyznaję!^^). Jest genialny! Mam go już od roku i każdego dnia jestem z niego zadowolona. Nie zawsze mam ochotę i siłę nosić moją lustrzankę. Na luźne wyjazdy podczas których chce mieć dobrą pamiątkę-sprawdza się idealnie. Ba! sesje zdjęciową nawet nim robiłam 😀 Oczywiście, bez swoich umiejętności nie zrobiłabym ich aż tak fajnie, ale bez dobrego sprzętu również- musicie wyważyć tam wszystko rozsądnie w swojej głowie^^ Więcej słów o aparacie TUTAJ. Aparat dostać można już od tysiąca złotych… nawet taniej- polecam zaopatrzyć się w używaną wersję 🙂 Jest to dość drogi prezent, ale kto powiedział, że nie można sprezentować sobie wspólnej niespodzianki? Bardzo proszę! 😀
3. wydruki
polaroidy/ kwadraty

 

I najważniejsze! Gdzie drukować, jak drukować i co najbardziej warto. Przedstawiam Wam dzisiaj moje cztery sposoby na uzyskiwanie namacalnej, żywej fotografii! 😀 Skoro przed chwilą było o polaroidach, to najpierw zacznę od kliszy (to ta po prawej). Jest to dosyć spory wydatek, bo osiem kliszy kosztuje osiemdziesiąt złotych, ale przecież wystarczy robić okazjonalnie zdjęcie z jakiegoś mega super wydarzenia- i nagle okazuje się, że to wydatek żaden i zostaje tylko cieszyć się efektem! 😀 Dostępna jest wersja w kolorze jak i w czarno-bieli. Ten drugiej opcji jeszcze nie miałam, ale prawdopodobnie kiedyś się zdecyduje…. chociaż te polaroidowe kolory tak kuszą mmmm ^^
Dla porównania mam dla Ws również fotografie po lewej, które zawsze mi się wydawały, że są łudząco podobne do tych z prawdziwego polaroida. Oh, jak moje myślenie było mylne hahahah. Chociaż wcale nie podobne, to jednak genialne! Swój zestaw dwudziestu pięciu odbitek mam już od wielu lat i bardzo lubię do nich wracać. Kiedyś robiłam nawet konkurs z Foromatonem, w którym do wygrania były właśnie odbitki- przyjęliście go mega entuzjastycznie, co mnie bardzo ucieszyło. Fotografie zapakowane są w pudełeczko, dzięki czemu bardzo wygodnie się je przechowuje… a przy okazji świetnie wyglądają na prezent 🙂 Kilka lat temu zrobiłam błąd, bo na swoje zdjęcia nałożyłam przeróżne instagramowe filtry. Teraz bym już tego nie zrobiła, ale wtedy byłam młoda i głupia. Pomijając jednak tą nieścisłość- jakość wydruku jest bardzo dobra i godna polecenia! Kiedyś dostałam od koleżanki jedną odbitkę z dedykacją na odwrocie. Mam ją nadal i kiedy przypadkiem gdzieś ją znajduję, to aż miło mi się robi na sercu. No właśnie! Ważna rzecz- pamiętajcie, że taki zestaw możecie rozdawać wielu osobom. Czasami wystarczy mały gest, jedno niekonwencjonalne zdjęcie i od razu jest jakoś tak fajniej i przyjemniej 🙂
printy

 

Moje ostatnie odkrycie! Są to naprawdę niewielkie białe kartoniki, na których nadrukowana jest wybrana przez Was fotografia wykadrowana w kwadrat. Już na wstępie zaznaczę, że najlepiej gdybyście przed wgrywaniem zdjęć na stronie wykadrowali je sami w programie do obróbki zdjęć, ponieważ kiedy załadujecie zdjęcie na planszy komputer sam Wam ustala kadr i nie macie na niego już wpływu :/ Poza tym jakość jest dobra, ale coś mi w tym nie gra. Wygląda trochę jak wizytówka z dziwnie nadrukowanym zdjęciem. I gdybym miała coś mówić również w innym miejscu umieściłabym ten kwadrat. Tyle błędów, a ja mimo wszystko daję je do mojego zestawienia?! Taaaak, ponieważ była to jedna z rzeczy, które w ostatnim tygodniu sprawiły mi najwięcej radości!:) Małe jest piękne. Zestaw ponad czterdziestu printów powoduje, że możemy zrobić naprawdę fajną kolekcje. Ja wiele razy brałam to samo zdjęcie, tak aby dać je również swoim najbliższym. Uwierzcie, że na fajny szybki prezent wystarczą trzy odbitki i już widzę tego wielkiego banana na twarzy! 🙂 Poza tym album z połączeniem printów, kwadratów i kliszy z polaroida to tak bardzo osobista interpretacja fotograficznego prezentu, że chyba każdy będzie w szoku! 😀 Polecam przejrzeć ofertę TUTAJ. Jeszcze trochę kuszą mnie magnesy ze zdjęciami. A Was?^^
odbitki

 

I coś co sprawia, że moje życie jest najpiękniejsze!♥ Czytajcie uważnie, bo warto. Kilka lat temu moja siostra znalazła internetowy sklep, który wywołuje zdjęcia. Obydwie wkręciłyśmy się tak mocno, że zostałyśmy stałymi klientami z mega zniżkami. Jeśli mogę, to polecam praktycznie każdemu kogo znam. Nie dość, że firma foto-spec nie posiada cen z kosmosu, a właściwie są to ceny bardzo przystępne, to jeszcze jakość zdjęć jest wręcz idealna! Przechodziłam ogromne wojny ze stacjonarnymi fotografami, którzy nie dość, że polecają wydruk na błyszczącym papierze (o litości! Cóż za nieprofesjonalizm. Pamiętacie o mojej zasadzie, którą Was wpajam od zawsze? Jedynie matowe!!), to jeszcze wydruk jest tak kiepski jak z mojej własnej domowej drukarki. Nie polecam. Natomiast foto-spec zawsze wydobywa ze zdjęć wszystko co najlepsze. I żeby nie było- to jeszcze nie koniec. Kolejna ważna kwestia- czarno-białe fotografie nie mają w sobie ani grama zieleni! Uwierzcie, że jest to bardzo częsty błąd drukarni. Wiele razy zanosiłam moje odbitki do szkoły i za każdym razem nauczyciele pytali gdzie wywołuje tak dobrze zdjęcia. Polecam! 🙂 I ostatnią, równie ważną sprawą jest to, że w programie możecie zaznaczyć opcję, w której ja się zakochałam- czyli nie „pełny papier” a „pełny kadr”. Co to znaczy? Nie więcej nie mniej niż to, że wszystko co projektuje na komputerze znajdzie się również na wydruku. Jeśli wymarzę sobie malutkie zdjęcie na tle białego- to tak właśnie będzie. Jeśli wykadruje zdjęcie w kwadracie, to przyjdzie mi kwadrat, jeśli coś innego- właśnie tak dostanę. Już po zdjęciu wyżej możecie zobaczyć zróżnicowanie wymiarów. Nie umiem chwalić produktów. Zawsze wydaje mi się, że czytelnik odbierze to jako płatną reklamę, z której fundusze wystarczą mi co najmniej na ekskluzywny samochód^^ Tak oczywiście nie jest i bądźcie tego świadomi. Po prostu nie mogę patrzeć jak ludzie dalej niszczą swoje fotografie drukując je na połysku i to jeszcze w jakiś wiejskich salonach, gdzie wywoływanie zdjęć powinno być zabronione. Korzystajcie z informacji, które Wam daje zupełnie za darmo! 😀 Zrobicie z tym co chcecie, ale ja drukować będę nadal… jakby co zostawiam link. KLIK
Mam nadzieję, że zainspirowałam 😀
Buziaki! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *