Fioletowe-serce

burak

Hejka! 🙂
W tym moim Elblągu cały czas pada! U Was też? Mam nadzieję, że szybko to minie, chociaż czy nie takie są uroki jesieni? Z niecierpliwością czekam na te kilka najpiękniejszych dni, które pojawiają się znienacka i równie szybko znikają. Wtedy wszystkie drzewa są najidealniejsze, wszystko oblane jest promieniami słońca, a Ty zastanawiasz się co robiłeś przez tyle czasu i czym byłeś aż tak zajęty, że nie zauważyłeś zmieniającej się przyrody. Lubię to uczucie. Najbardziej lubię spędzać je w Gdyni na klifie, to takie fantastyczne, że już niedługo nie będę musiała wybierać się tam pociągiem… ale Ciiiii…o tym napiszę za jakiś czas obszerny post. Cały czas się do niego zbieram, bo to będzie chyba przełomowe. Czemu? Ponieważ na razie zupełnie nie mam czasu na to myśleć. Tak już mam, że niektóre posty pojawiają się na blogu i dopiero podczas ich pisania mogę skupić się na swoim życiu. To przedziwne  ^^ 
Dzisiaj jestem tutaj bardzo szybko, ponieważ przed chwilką zrobiłam kilka zdjęć, a że druga część tkaniny dopiero mi schnie i nie mogę z nią nic zrobić postanowiłam, że napiszę! 🙂 Jutro robię coś mega, chociaż niesamowicie się stresuję, dawno tego nie robiłam- nie na taką skale…. ale o tym wszystkim jutro. W każdym razie- od kilku tygodni moja maszyna do szycia jest w nieustannych ruchu i niezmiernie mnie to cieszy, a pomimo tego, że moja szafka przepełniona jest materiałami, które chcą być wreszcie wykorzystane do czegoś fajnego, to postanowiłam tworzyć własne materiały- przynajmniej na razie. Zajmuje to niesamowicie dużo czasu, którego zupełnie nie mam, ale na szczęście udało mi się połączyć szkołę z nowym (nowym?) zainteresowaniem, tak więc spokojnie- nie olewam szkoły na rzecz malowania materiału ^^ Dzisiaj chciałam Wam tylko tak uchylić rąbka tajemnicy, żeby zachęcić Was do zajrzenia tutaj jutro 😉 A teraz uciekam, bo mój materiał chyba już wysechł 😉
Buziaki! :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *