Książki

Zemsta

Hejka! 🙂
Nie sądziłam, że tak szybko napiszę ten post i nie sądziłam, że zdarzy się przy nim coś tak niesamowitego. Wczoraj wieczorem grzecznie położyłam się do łóżeczka, jak zawsze mega wymęczona, ale całkiem szczęśliwa. Myślałam, że od razu pójdę spać, ewentualnie po przeczytaniu kilku stron książki. Jednak nic z tych rzeczy. Wczoraj przeżyłam swój pierwszy raz i z miłą chęcią Wam o tym opowiem. Właśnie teraz.
Milion razy wspominałam Wam o tym, że książka, która zmotywuje mnie do porzucenia swoich obowiązków i zwykłego odpoczynku przy lekturze pod ciepłym kocykiem, musi być naprawdę dobra. Wręcz wybitna. Od kilku lat niestety moim jedynym sposobem na przebrnięcie przez tony książek są podróże do szkoły, a wcześniej (jeszcze skuteczniejsze) podróże autobusami na drugi koniec Polski. W takich miejscach najlepiej pochłania mi się książki i czuję wtedy dobrze, nawet bardzo dobrze, spożytkowany czas, który spędzam siedząc na wyznaczonym miejscu parę godzin. Nie wiem jak ludzie to robią, że w podróż nie zabierają książek! O.o Kiedyś siedziałam w autobusie przy chłopaku, który przez sześć godzin nic nie robił. NIC. Nie miał ani słuchawek, ani telefonu, ani książki, ani jedzenia. Siedział. Dobrze, że w pewnym momencie ktoś odpalił na komputerze film z napisami, to biedny mógł sobie chociaż w taki sposób czytać hahhaha. Zdarzenie miało miejsce jakieś dwa lata temu, a ja mimo wszystko nigdy tego nie zapomnę. Ja, która wsiadłam do autobusu, wyjęłam słuchawki, poduszkę, telefon, mp4, książkę, jedzenie, zdjęłam buty, nałożyłam na siebie koc… i po dwóch minutach zrobiłam ze swojego miejsca miniaturkę domu (bo przecież przez długi czas, to był mój weekendowy dom^^), nie mogłam się nadziwić jak można nie robić NIC przemierzając całą Polskę i tak marnotrawiąc czas. Okey, to podróże są wyjaśnione. Czytam zawsze. Nawet jak książka nie jest fajna, chociaż wtedy idzie mi o wiele trudniej. 
Jednak jak zabiorę się za książkę w domu, to to jest wielkie święto! Oczywiście, kilka lat temu w przerwę między świętami, a sylwestrem codziennie czytałam po jednej książce liczącej ponad 300 stron, bo nie umiałam robić nic poza tym- tak mnie pochłaniały… ale teraz jestem już dojrzalsza, wiem, że nie mogę sobie pozwolić na takie rzeczy, poza tym- chyba nawet bym nie chciała. Mimo wszystko taki dzień z kocykiem, jedzeniem pod ręką i książką uważam za dzień idealny. Czasami zdarza mi się to w wakacje, kiedy mogę wylegiwać się na balkonie i udawać, że jakkolwiek w tym momencie się opalę ^^. 
Mówiłam Wam kiedyś o mojej zazdrości do ludzi, którzy umieją całymi nocami czytać książkę, która ich zachwyci. Nawet jeżeli czują zmęczenie- nie zasną, bo historia ich rozbudzi. Ostatnio jak jechałam na poznańskie targi meblarskie mój kolega strasznie się ze mnie śmiał, że zasnęłam podczas czytania, nawet nie zauważając kiedy. Tak, jestem osobą, na którą książki działają usypiająco. To nie oznacza, że mnie nudzą. Po prostu- usypiają. Całe życie myślałam, że tak jest i muszę to zaakceptować. Wczoraj okazało się inaczej…
PRZEŻYŁAM SWÓJ PIERWSZY RAZ Z KSIĄŻKĄ PRZEZ NOC ♥ Nawet nie wiecie jaka byłam zachwycona, gdy po trzech stronach poczułam nagłe przebudzenie i tak wielką ekscytację oraz chęć poznania kolejnych wątków. Czytałam i czytałam, cały czas zadziwiając się, że chociaż już grubo po północy, wcale nie chce mi się spać. Czytałam i czytałam i … skończyłam dopiero jak przeczytałam ostatnie słowo. Jestem zachwycona ♥ 
Zemsta to pierwszy kryminał, który w tak wspaniały sposób zupełnie na drugi plan porzuca mafijne sprawy (chociaż tutaj drugi plan jest ważny) i skupia się przede wszystkim na miłości… a miłości w tej książce jest bez liku. To idealna lektura dla Kobiet. Przyznać się bez bicia, która z Was nie chciałaby mężczyzny gangstera jak ze starych filmów? Każda marzy o twardzielu, przy którym czułybyśmy się bezpieczne, który byłby groźny dla całego otoczenia, ale dla nas byłby najukochańszym stworzeniem świata, czułym, miłym i romantycznym. Poza tym, która nie chciałaby diamentów, długich sukni, limuzyn i bali co drugi dzień? Ah…. rozmarzyłam się nad filmami, których widziałam chyba zbyt wiele ^^ W książce odnajdujemy dwie Kobiety, które takie szczęście mają. Ich serce odnajduje dwóch mężczyzn zamieszanych w mafię i próbują sobie z nimi ułożyć życie. Z jakimi skutkami? Chyba sami umiecie sobie odpowiedzieć na to pytanie 😉 
Skala zabijania w tej książce jest ogromna, ale skala miłości przewyższa ją pięciokrotnie. Tak wspaniale czyta się wszystko co znajduje się w środku. Tylko tak szybko to wszystko się kończy. Ja z miłą chęcią żyłabym z nią kilka miesięcy- tylko wtedy ból po ostatnich stronach byłby jeszcze większy. Tak, to właśnie ta pozycja, po której zakończeniu nie wiesz co zrobić (uwielbiam te momenty! ♥). 
W ostatnim akapicie trzeba się przyczepić, bo nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła! 😀 Okładka książki jest przykładem typowej bardzo złej okładki. Takich rzeczy po prostu się nie robi. Patrząc na nią można po prostu przejść obojętnie- bo takich książek w księgarni tysiące (niestety)- a kurcze no, ta książka powinna krzyczeć samą sobą, że w środku dzieje się magia i trzeba po nią sięgnąć! Grafik tego nie zdziałał, ale mam nadzieję, że ja tą notką zmotywuję Was do pójścia do księgarni. Jej, serio warto. 

No to tyle. Cieszcie się ze mną moim nowym osiągnięciem w życiu 😀
Buziaki! :*

7 Comments

  1. Bardzo dziękuję za genialną recenzję mojej książki! Wprawdzie nikt mnie jeszcze nigdy nie chwalił za TAKI pierwszy raz, ale zawsze ten pierwszy raz musi być. ;D
    Co do okładki: to całkowicie mój projekt, więc grafik jest tutaj bez winy. Taka mi się właśnie wymyśliła, jeszcze nim zdecydowałam się napisać II tom Mistrza, i żadna inna nie wchodziła w grę.
    Serdeczności.
    Katarzyna Michalak

    1. W takim wypadku to jedynie dobrze. Skoro nie jest to typ książki dla Ciebie, to lepiej żebym zniechęciła Cię do niej ja… niż książka podczas czytania. Prawda? ^^ Buziaki :*

  2. Och jaka ekscytująca opowieść. mam identyczny problem, w domu niezwykle trudno znaleźć mi czas na czytanie i odkąd jeżdżę samochodem , a nie miejska telekomunikacją to już całkiem masakra! tak mało czytam, ale starqm się choć pare kartejk codziennie, zanim nie padne na nos! Pozdrawiam

    1. Coś w tym jest…to też jeden z tych powodów, dla których nie chce w najbliższej przyszłości posiadać samochodu. Niby wszystko dłużej, wcześniej trzeba wychodzić i ogólnie- lipa. Ale ja to lubię. Codziennie ponad 2 godziny w autobusie naprawdę robią swoje dla mojej intelektualnej strony ^^

    2. Ale nie ukrywam- wolałabym więcej takich momentów, kiedy książka pochłania mnie na całą noc. Smutne jest to, że umiem przesiedzieć całą noc na komputerze (co prawda robiąc same fajne rzeczy), a nie umiem czytać książki. To jedno z większych nieporozumień mojego życia. Pewnie gdzieś tam jest wyjaśnione naukowo dlaczego tak się dzieje ^^

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *