Fioletowe-serce

Basiastudio

Hejka ! 🙂 Dzisiaj kilka zdjęć Basi. Aleksandra Baszuro to taka osoba o której już niedługo będzie głośno i piszę o tym przy każdej możliwej okazji i może niektórzy z Was mi już nie wierzą, bo ileż można? Ale uwierzcie, że można długo, a Ola to taka osoba, która w swoim czasie zawładnie każdym kawałkiem świata, na który będzie miała ochotę. Uwielbiam takich ludzi! Pewnych siebie i z planem na siebie… oczywiście wszystko w granicach rozsądku;) Wiadomo, ciężko tak czasami jak widzimy się raz na dwa lata, ale tak sobie myślę, że coś za coś! Trzymam kciuki za tę dziewczynę chyba najmocniej na świecie i tak o… na razie wykorzystuję, że jeszcze najsławniejsi fotografowie się nie starają o sesje z nią i w tym momencie czasami znajduje czas na to żebym to ja ją sfotografowała 😉 Przedstawiam Wam naprawdę tylko kilka zdjęć, bo wstawianie wszystkich nie ma sensu, ale naprawdę jestem bardzo zadowolona. Chociaż wchodząc do studia miałam w głowie czarny golf, czarne tło i bardzo duży kontrast w postaci jasnej skóry i bardzo blond włosów… włosy zrobiły sobie ze mnie żart i w studiu były bardzo ciemne, na szczęście ciało ze mną współpracowało ^^ No ale to tylko tyle mogę zarzucić tym zdjęciom. Głupie włosy! ^^

No i miałam jeszcze kilka słów napisać o samej pracy w studiu i moim stosunku do tego. Czy się zmieniło cokolwiek? Niestety nie. Nadal uważam to za bardzo nienaturalne i niepotrzebne. O ile praca z modelką w całkowicie ciemnym, odosobnionym miejscu jest rewelacyjne- ludzie całkowicie inaczej zachowują się kiedy mają świadomość, że ktoś może na nich właśnie patrzeć i obserwować- to ustawianie lamp i cały problem z brakiem współpracy z ich strony jest dołujący! I to nawet nie chodzi o moje umiejętności ( chociaż oczywiście przyznaję, że muszę jeszcze wiele się nauczyć, aby moje działania w studiu były w stu procentach pewne i przemyślane. Niestety na razie zazwyczaj polegam na swojej intuicji i roku przyswajania jakichkolwiek informacji ) tylko nasze studio jest jakieś takie, że tu wszystko zadziwiająco szybko się psuje albo żyje swoim życiem ^^. Jednak co najbardziej mnie boli to skala studia. Mam zdecydowanie za mało miejsca i możliwości skakania! W plenerze mogę robić wszystko z każdej strony, w studiu niestety tło jest dość wąskie i mogę tak naprawdę robić jedynie na wprost i to modelka musi zrobić więcej niż ja… mam wtedy dziwne uczucie nic nie robienia :p Aleeee…. po dwóch naprawdę bardzo zadowalających mnie sesjach zdjęciowych jestem jak najbardziej zmotywowana i postaram się wykorzystać ten rok na naukę, dokształcanie się jeszcze i robienie zdjęć. Może i nie będą one zbytnio wymyślne, bo chyba nie za bardzo lubię przegadane fotografie. Zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie naturalne zdjęcia w jeansach niż w balowej sukni … ale to już chyba mogliście przywyknąć? 😉 No to tyle. Także jak najbardziej na plus, a te kilka minusów postaram się jeszcze całkowicie wyeliminować. Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania, bo może tak naprawdę te zdjęcia są słabe i podobają się tylko mi i modelce… no i osobą które nas znają. Może tak naprawdę oszukują mnie wszyscy i to wcale nie jest ładne! Jeny, Wy mnie prawie nie znacie, powiedzcie mi prawdę ^^
Buziaki  :*

4 Comments

  1. To pierwsze pierwsze jest wspaniale. I nie mowie tego dlatego ze cie lubie, uwierz ^^
    A ja ci zazdroszcze pracy w studiu. Zawsze cos innego niz plener czy pseudo studio w domu. Wiec korzystaj ile mozesz! Czekam na wiecej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *