Książki

Razem będzie lepiej

Hejka! 🙂
Trochę tutaj nie pisałam, więc zaznaczę tylko kilka najważniejszych informacji, które mogą Was zainteresować.
      W sobotę odwiedziłam Teatr Muzyczny Roma w Warszawie, gdzie grany był spektakl Mamma Mia! Przyznam się Wam, że nie za bardzo rozumiem tworzenie sztuk na podstawie filmów, czy książek, bo film jest już swego rodzaju dopełnienie całości. Chyba każdy przyzna mi rację, że film ma większe możliwości wizualne niż scena teatralna. Oczywiście nie mówię tutaj o filmach, w których dialog jest najważniejszym aspektem jak np. we Wściekłych psach Tarantino. Od kiedy mój kolega powiedział, że z miłą chęcią zagrałby w takiej wersji obrazu Quentina bardzo entuzjastycznie podchodzę do tego pomysłu. Ten kto widział Wściekłe psy doskonale wie, że wszystko dzieje się w jednym pomieszczenie i dialogi, to naprawdę samo dobro^^ No ale wracając…. pomimo, że była to ekranizacja filmu, który dość lubię,to jednak bardzo mi się podobało! BARDZO! To jest całkowicie coś innego, niż to do czego jestem przyzwyczajona w Elblągu. Spektakl naprawdę godny polecenia! Grany siedem razy w tygodniu, więc możliwe, że jeszcze kilka biletów uda się zdobyć ;D
       30 kwietnia ( o czym będę jeszcze przypominać) w elbląskiej Galerii El odbędzie się wystawa prac dyplomowych uczniów klasy czwartej Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym. Zapraszam serdecznie. Dyplomy podobno jedne z najlepszych w dotychczasowym istnieniu szkoły, a przy okazji znajduję się na trzech aktach i fotografii, więc pewnie ciekawie będzie zobaczyć samą siebie na dużych formatach w galerii 😉
         Dzisiaj byłam na promocji szkoły w Braniewie. Jeżeli mieszkacie dość blisko Elbląga, w jakiś miasteczkach, to możecie spodziewać się tam naszych odwiedzin! 🙂 Ja sama serdecznie zachęcam na przyjście, na dni otwarte 25 kwietnia! Z własnego doświadczenia wiem, że jednorazowe odwiedzenie naszego plastyka powoduje dożywotnią miłość do tego miejsca! Także przyjeżdżajcie, oglądajcie i przychodźcie od września!
          Przechodząc do tematu notki- dzisiaj troszkę o najnowszej książce, którą dosłownie kilka minut temu skończyłam. Post miał się pojawić już w niedzielę, ale trochę opornie mi szło dobrnięcie do ostatniej strony. Wszystko za sprawą robienia miliarda innych rzeczy i braku wystarczającego czasu na posiedzenie z książką. Ale skończyłam! I już na wstępie mogę zaznaczyć, że polecam!
Zacznę od końca, czyli od strony graficznej. Tym razem wszystko zadziało się jakoś na opak- wiedziałam mniej więcej o czym książka jest ( bo ktoś kto pisał tekst na tylną stronę wiedział jak to zrobić! ), całkowicie nie wiedziałam jak wygląda. Musicie uwierzyć mi na słowo, że kiedy wyjęłam egzemplarz z koperty prawie krzyknęłam z radości. Jako przyszły grafik ( przynajmniej na poziomie ukończenia liceum ze specjalizacją techniki graficzne ) zwracam niesamowitą uwagę na te punkt. Oczywiście, nie ocenia się książki po okładce, ale kiedy widzi się takie idealne cudo, to ciężko nie zainteresować się co jest w środku! Totalnie wszystko mi w tym gra! I nie tylko mi- wszystkie dziewczyny w klasie mówiły, że to naprawdę fantastyczne połączenie koloru, z grafiką, liternictwem. Niewątpliwie, kiedy sami zobaczycie ową okładkę uznacie, że jest bardzo dobra! Czy jest tutaj ktoś komu się nie podoba? Jeżeli tak- zostawcie komentarz. Jestem ciekawa co Wam w niej nie pod pasowało!
Na szczęście środek mnie nie rozczarował! To właśnie jedna z tych książek, którą czyta się prawie tydzień,w  której bohaterowie stają się prawie Twoimi przyjaciółmi, a kiedy zasiadasz do czytania przenosisz się w ich świat, który wydaje Ci się całkowicie prawdziwy, bo przecież oni muszą istnieć! ^^ Tak właśnie powinno być! Po to powinny być pisane książki!
Cała historia płynie bardzo szybko opisywana przez czwórkę postaci- Kobietę- Matkę dwójki dzieci, Mężczyznę, Dziewczynkę- Geniusza Matematycznego oraz Chłopca- Gota. Każdy z nich jest inny, ale wszyscy, wraz z psem, znajdują się w jednym samochodzie.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby pod koniec się nie zepsuło! Ja rozumiem, że tak naprawdę wszystko już było, że ciężko w dzisiejszych czasach wynaleźć coś, na co nie wpadł nigdy nikt… ale błagam, nie używajmy chociaż stu procentowych schematów! Nie mogę Wam powiedzieć o co chodzi, bo książka jest świetna i jeżeli ktoś chce po nią sięgnąć, to nie chcę Wam psuć tego co macie przeżyć… ale kurde! Byłam zła na Jojo Moyes, że postanowiła pójść w tym kierunku.
Mimo wszystko Razem będzie lepiej jest fenomenalną książką, przy której można odpocząć, przenieść się w inny świat…. no i oczywiście jest to książka, która pięknie wygląda! 😉 WIĘCEJ TAKICH GRAFIKÓW KSIĄŻKOWYCH POPROSZĘ!
Aktualnie czekam na drugą część oraz ekranizację Razem będzie lepiej – myślę, że może wyjść naprawdę fajne, lekkie kino! 🙂
Razem będzie lepiej Moyes Książka
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu ZNAK
Buziaki! :*
Na moim blogu pojawiły się jeszcze dwie recenzje książek Moyes: „We wspólnym rytmie” oraz „Dziewczyna, którą kochałeś„- zapraszam! 🙂

5 Comments

  1. Pracuje w księgarni i sama tą książkę przyjmowałam. Powiem ci szczerze, że jakoś do mnie na początku nie przemówiła ale tydzień temu ją kupiłam bo wyjeżdżałam na urlop i potrzebowałam czegoś lekkiego do poczytania. Idealnie trafiłam. Bardzo mi się spodobała ta książka i nie mogę się doczekać jej ekranizacji oraz drugiej części. Na co dzień czytam kryminały i mangii, a to była odskocznia od mojego rutynowego czytania. Czytała mi się ją lekko aż czasami dziwnie się czułam bo brakowało mi krwawych scen. Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w dwa dni, mimo, że pierwsze kilka pierwszych rozdziałów było jak dla mnie masakrycznie nudne.

  2. "To właśnie jedna z tych książek, którą czyta się prawie tydzień,w której bohaterowie stają się prawie Twoimi przyjaciółmi, a kiedy zasiadasz do czytania przenosisz się w ich świat, który wydaje Ci się całkowicie prawdziwy, bo przecież oni muszą istnieć!" – wsiadłaś mi na ambicję, cholera! Moim marzeniem jest zostać pisarką w przyszłości i choć piszę od 5 lat, to chyba nie umiem tak kreować bohaterów, zwykle są to tylko moi przyjaciele, do których się bardzo przywiązuję, ale już ludzie, którym daję moje bazgroły chyba aż tak tego nie czują.
    I wiesz co, mimo tego zakończenia, które Tobie nie pod pasowało, to chyba sięgnę po książkę i sama się przekonam 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *